Zarzutów raczej nie będzie, bo była to pomyłka. Wracamy do sprawy kobiety, która przyniosła do domu niewybuch, jak się okazało zapalnik pocisku artyleryjskiego z czasów II wojny światowej.
Wczoraj mieszkańcy bloku przy ul. Sulimów zostali w związku z tym ewakuowani. Policję zawiadomiła kobieta, która niewybuch znalazła.
– Kobieta w niedzielę, 1 czerwca wyprowadzając psa na dzikim parkingu znalazła coś co początkowo wzięła za kamień. Zabrała go do domu, bo myślała że to meteoryt – mówi Adrian Wysokiński z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach. – Zrobiła zdjęcia i wysłała je do instytutu geologicznego w celu identyfikacji. Placówka odpisała, że może być to pocisk i zaapelowała, by kobieta koniecznie to zgłosiła – dodaje.
Tak też zrobiła, w związku z tym policja ewakuowała kilkadziesiąt osób, a na miejsce przyjechała jednostka minersko-pirotechniczna z Radomia z celu zabrania i zutylizowania znaleziska.
– Wobec kobiety zarzutów raczej nie będzie, bo to błąd. Niewybuch ten na zdjęciach faktycznie przypomina kawałek skały, a nie broni – dodaje prokurator.
Akcja trwała kilka godzin. Mieszkańcy do domów wrócili przed północą.
W sumie to szkoda mi tej babki, bo pewnie teraz z sąsiadami łatwo nie bedzie miała. Dobrze, że jej w ręku nie wybuchło. Z drugiej strony zw takie rzeczy leza sobie po prostu w zaroślach.kurde strach troche