Uniwersytet w Siedlcach ma być bezpieczniejszy. Mundurowi dostali łatwiejszy wstęp na jego teren. Uczelnia podpisała porozumienie z komendą policji.
Dokument określa szczegółowe zasady współdziałania policji i uniwersytetu, w tym procedury wkroczenia funkcjonariuszy na teren uczelni w sytuacjach zagrożenia.
– Do tej pory, jeśli rektor potrzebował policji na swoim terenie musiał zadzwonić do mnie i dopiero wtedy podejmowaliśmy interwencję. Teraz działania będą bez mojej zgody – tłumaczy komendant KMP w Siedlcach Andrzej Dziewulski i podkreśla. – To działa też w drugą stronę. Gdy dowiemy się, że osoba poszukiwana może ukrywać się na terenie uczelni będziemy mogli reagować bez zgody rektora – dodaje.
Od dzisiaj na uczelni zaczęło obowiązywać też zarządzenie rektora o zakazie wnoszenia i posiadania broni, oraz innych przedmiotów niebezpiecznych.

– Dotyczy to także osób, które mają pozwolenie na broń. Do tej pory w ich przypadku nie było podstaw do interwencji. Teraz każde wniesienie takich przedmiotów jest nielegalne – mówi Dziewulski.
Dzisiejsze porozumienie to pokłosie tragicznych wydarzeń do jakich doszło w Uniwersytecie Warszawskim. Na początku maja student zaatakował pracowniczkę uczelni, kobieta zmarła od poniesionych obrażeń.
– Myślę, że takie porozumienie podniesie poczucie bezpieczeństwa studentów i pracowników – mówi jeden z wykładowców. – Szybsza reakcja to szybsze wyeliminowanie zagrożenia, a ta świadomość, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach jest ważna – dodaje.
Porozumienie wchodzi w życie od dzisiaj. Policja jest też otwarta na spotkania i warsztaty z zakresu bezpieczeństwa.
Chyba zagrożenie stanowi sama władza naczelną. Wstyd że ktoś taki jest dziekanem. Dodatkowo został przyjęty do Rady biznesu.
Dziwne ze z Rektorem nie zrobili porządku…czyli zamiatanie pod dywan…
Czyli coś co myślałam, że jest normą będzie nią dopiero teraz. Gratulacje.
Tej uczelni nie pomoże nawet policja. Na zawsze straciła szacunek.