Zaniedbania ze strony matki miały doprowadzić do choroby, a ta do śmierci 3-letniej Emilii w sierpniu ubiegłego roku. Biegli podali przyczynę zgonu dziecka. W efekcie prokuratura nie wyklucza zmiany zarzutów wobec Klaudii G.
Historia wstrząsnęła krajem w ubiegłym roku. W nocy z 1 na 2 sierpnia do mieszkania przy ul. Wyszyńskiego w Siedlcach do skrajnie wycieńczonego dziecka wezwano karetkę, ale pomimo podjętej reanimacji dziecka nie uratowano.
Matka, 26-letnia Klaudia G. usłyszała zarzuty znęcania się oraz nieumyślnego doprowadzenia dziecka do śmierci.
Prokuratura czekała jednak jeszcze na opinię biegłych z zakresu medycyny, która miała wyjaśnić w jaki sposób działanie matki przyczyniło się do śmierci dziecka.
– Bezpośredni przyczyną zgonu dziewczynki było nieleczone ropne zapalenie płuc, które według oceny biegłych, było wynikiem wyniszczenia organizmu do czego doprowadziły zaniechania ze strony matki – mówi prokurator rejonowa w Siedlcach Katarzyna Wąsak. – Chodzi o niedobory pokarmowe, brak odpowiedniej higieny, leczenia, rehabilitacji i reakcji na objawy choroby – dodaje.
Opinia biegłych może doprowadzić do zmiany wcześniej postawionych zarzutów. Może to być znęcanie ze szczególnym okrucieństwem albo zarzut zabójstwa za które grozi nawet dożywocie.
Analiza opinii i innych materiałów dowodowych trwa. Wcześniej stwierdzono, że Klaudia G. była poczytalna. Kobieta przebywa w areszcie.
Mii się narzuca słynny tekst Rycha Peji z jednego z koncertów.
Sądy w Polsce jakoś łagodnie traktują matki które zabijają dzieci. Za Leonka dopiero co był wyrok, 10 lat, śmieszne. Tutaj coś czuje też będzie zbyt łaskawie.