Będzie reakcja na petycję Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 1 w Siedlcach. Prosili władze miasta, aby przed nowym rokiem szkolnym ograniczyć do niej nabór dzieci uchodźczych z Ukrainy.
W połowie kwietnia do urzędu miasta (prezydenta i radnych) wpłynęła petycja Rady Rodziców ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Siedlcach, w której zaapelowali o ograniczenie do placówki naboru dzieci z Ukrainy. Dokument analizowano na komisji edukacji. W piśmie zwrócono uwagę na problemy organizacyjne jakie w tej chwili napotyka szkoła.
Według danych przedstawionych w petycji, do „Jedynki” chodzi 65 dzieci ukraińskich, co stanowi około 1/7 wszystkich uczniów w szkole, a są klasy, gdzie dzieci z Ukrainy jest prawie połowa. Reprezentująca rodziców Aneta Skarus przyznała, że u części z nich jest problem z integracją.
Uczniowie nie znają języka polskiego
– Nie chcą chodzić na lekcje języka polskiego. W klasach 7 i 8 większość ukraińskich dzieci nie zna języka polskiego, nie porozumiewa się w tym języku, nie pisze i nie czyta. Proszę sobie wyobrazić jak w takiej sytuacji może wyglądać lekcja, na której trzeba zrealizować podstawę programową. Jest to w zasadzie niemożliwe – tłumaczyła radnym przedstawicielka rodziców.
Działania podejmowane przez wychowawców, pedagoga i psychologa mają nie przynosić efektów, bo opór w komunikacji widać też u rodziców.
Problem w tym, że w naborze do szkół obowiązuje rejonizacja a ośrodki, w których mieszkają ukraińscy uchodźcy, leżą w granicach SP nr 1. Zgodnie z prawem oświatowym dzieci uchodźcze traktowane są na równi z polskimi, więc dyrektor nie może odmówić przyjęcia do szkoły dziecka z rejonu.
– W poprzednim roku przekierowaliśmy część dzieci do szkoły podstawowej nr 7, 9 i 11 – mówiła naczelniczka wydziału edukacji Katarzyna Wawryniuk. – Przepisy mówią, że dyrektor, jeżeli ma miejsce, może przyjąć dziecko spoza regionu, ale zgodę na to musi wyrazić rodzic – dodała.
Prezydent reaguje
Zapewniła radnych, że sprawa będzie analizowana, ale przypomniała też, że urząd zatrudnia osoby ze znajomością języka polskiego i ukraińskiego, których zadaniem jest wspieranie komunikacji na linii uczniowie-nauczyciele-rodzice.
Z dokumentów przygotowanych na majową sesję wynika, że władze miasta przychyliły się do prośby rady rodziców.
W uzgodnieniu z dyrektorem szkoły od 1 września 2025 roku zaproponowane zostaną zmiany organizacyjne, mające na celu równomierny przydział uczniów z Ukrainy do poszczególnych oddziałów oraz ewentualnie inne rozwiązania, w tym objęcie niektórych uczniów dodatkowym wsparciem – czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały, który będą głosować radni w czwartek 29 maja.
Odpowiedni punkt znalazł się w programie majowej sesji. Radni będą głosować uchwałę, w której przekażą prezydentowi petycję, jaka do nich wpłynęła, bo jak zaznaczyli w projekcie, oni nie są właściwym organem do jej rozpatrzenia. Stanowisko prezydenta było częścią uzasadnienia do projektu.
Niechcą się integrować to zapraszamy wracać do domów.
Na większości obszaru kraju jest spokój.
Gościna trwa za długo czas wracać do domu
👍
Nie ma integracji, nie ma chęci to po co chodzą do szkoły jak nic nie rozumieją z zajęć prowadzonych w języku polskim??? Zawsze mogą wyjechać do Lwowa tam nie ma wojny!
A może zaraz będą wymuszenia by tworzyć dla takich dzieciaków specjalne klasy TYLKO w j. ukraińskim??z nauczycielami z Ukrainy na nasz koszt …a co później? jak ze znalezieniem pracy przez taką dorastającą młodzież hmmm? Językiem urzędowym jest u nas j. polski i powinni go znać i koniec!! tu nie ma lelum polelum!!