Ruch Narodowy w Siedlcach i Konfederacja Siedlce zorganizują oddolne obchody upamiętniające ofiary rzezi wołyńskiej. 11 lipca zaplanowano mszę w kościele pw św. Stanisława, a dzień później akcję „Kwiaty Wołynia”.
– Chcieliśmy, aby te wydarzenia przyjęły formę uroczystości miejskich, ale władze Siedlec, z prezydentem Tomaszem Hapunowiczem na czele, odwróciły głowę, chowając się za jakimiś procedurami – mówi Rafał Długołęcki z Ruchu Narodowego w Siedlcach.
Organizacje złożyły pismo do prezydenta na początku maja. Jak można przeczytać w piśmie dzień pamięci: to inicjatywa mająca na celu upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej – tragicznych wydarzeń, które pochłonęły życie dziesiątek tysięcy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Władze miasta odpisały, że ustalaniem obchodów świąt i uroczystości zajmuje się Podlaski Społeczny Komitet Obchodów Świąt narodowych i propozycja ta zostanie do Komitetu przekazana.
– Polska uznała dzień 11 lipca, dzień upamiętniający ofiary rzezi wołyńskiej jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dlatego zawróciliśmy się z prośbą do prezydenta Siedlec o włączenie tej daty do oficjalnych obchodów świąt narodowych w Siedlcach. Odsyłanie nas do tajemniczego Podlaskiego Społecznego Komitetu Świąt Narodowych uznajemy za proceduralną kpinę – dodał Łukasz Kalaciński Konfederacji Siedlce.
12 lipca w ramach akcji „Kwiaty Wołynia”, członkowie Ruchu Narodowego razem z Konfederacją będą rozdawać ulotki informujące o rzezi wołyńskiej i symboliczne przypinki.
Na zdjęciu prawdziwe oryginały:)
Panny za nimi nie latają to nie mają co robić…
Akurat jestem kobietą i stoję murem za nimi – bo wolę facetów, którzy mają kręgosłup, niż takich, co myślą, że wartość mierzy się w 'lataniu za pannami ✌️
Bandera to też był Narodowiec , tyle że ukraiński.
Nacjonalizm jest zły w jakim by był zakątku świata.
Świrów nie brakuje ……
🤦
Ty jesteś tego przykładem
Mieszkałam na Dolnym Śląsku w miejscowości gdzie większość to Polacy z terenów obecnej ukrainy co przeżyli rzeź swoich bliskich. Choć byłam młodą osobą to z ciekawością słuchałam tych strasznych opowieści. Przerażające wspomnienia tym ludziom czasami odbierały rozum. Do szkoły chodziła dziewczynka co została 1 z 17 osobowej rodziny. Uczczę pamięć tych ludzi i w kościele i na placu też. O tym strasznym ludobójstwie jakiego dopuścili się ukry musimy pamiętać.
A ja jestem za. To część historii Polski i nie ma co udawać że nie. Bez względu na polityczne realia. Tylko informacje mają być zgodne z historią a nie wzięte z kosmosu a działanie nastawione na wywoływanie konfliktów i antagonizowanie ludzi