Na terenie zielonym między ulicą Brzeską a Wyszyńskiego ruszyły prace nad utworzeniem parku kieszonkowego. W tym roku powstanie łącznie 9 takich miejsc.
W miejscu, gdzie ruszyły prace staną ławki parkowe, kosze na śmieci, domki dla owadów i tablice edukacyjne wzdłuż ścieżki z nawierzchni mineralnej. Pojawią się nowe nasadzenia (m.in. kłosowiec, trzcinnik, sadziec purpurowy, przetacznikowiec, krwawnik, pysznogłówka, rozchodnik) w tym drzewa.
Łączny koszt budowy wszystkich 9 parków kieszonkowych wyniesie 2 mln 490 tys. zł. Na kolejnych 6 parków miasto złożyło wnioski. Wśród nowych lokalizacji jest m.in. cały Skwer Wileński oraz stary park.

Poza tym trenem między Brzeską a Wyszyńskiego parki staną też przy:
- Sali Podlasie
- Garwolińskiej-PTTK,
- Żytniej,
- Prądzyńskiego,
- W. Jagiełły,
- R. Traugutta – Królowej Jadwigi,
- Spokojnej – Przerwy-Tetmajera,
- Młynarskiej.
To nie będzie nie park, a raczej łąka kwietna, patrząc na propozycje nasadzeń. Na pewno będzie ładnie, ale raczej tam nie posiedzisz długo pomiędzy dwoma ruchliwymi ulicami. Brak drzew, które może jakoś wygłuszyłyby hałas. To nie relaks.
Szkoda słów.Nie dawno PUk posadził tam mnóstwo kwiatów, które kosztowały sporo pracy I pieniędzy a teraz taka malwersacja.Ktos powinien za to beknac!
Bezwzględnie powinny być posadzone duże drzewa.W przyszłości miejsce to byłoby trochę zacienione a jak na patelni.
Powinny być pisadzone większe drzewa , stłumiły by hałas oraz w przyszłości dały trochę cienia.Trzeba o tym pomyśleć, jest jeszcze na to czas.Władze niech to rozważą
Trzeba posadzić większe dr@ewa
Drzewa poprosimy!prosimy!
Zieleni nigdy za dużo. Jest jednak coś dziwnego, inwestuje się grube miliony w nowe tereny zielone, a te które już samoistnie istnieją, wycina się błyskawicznie. Przykład – ulica Monte Casino, gdzie 10 czerwca wycięto drzewa i krzewy w pień na powierzchni kilkuset metrów kwadratowych, a wystarczyłoby tylko to zagospodarować (ławki, alejki…).
Dziwne to jest.
Marnotrawstwo maksymalne-dlaczego? Otóż Puk nie dawno posadził mnóstwo kwiatów -a teraz wszystko trzeba było zniszczyć.Kto to planuje? Szkoda słów.
Tu się wydaje grube miliony na nowe pseudo tereny zielone, a stare naturalne się niszczy w ciągu jednego dnia.
Przykład- ul. Monte Casino ostatnia enklawa zieleni, drzewa i krzewy, została wycięta 10 czerwca br. A wystarczyłoby to tylko zagospodarować (ławki, alejki, kosze na śmieci….).
Dziwne to jest.
Drzewa? Wycinane są wszystkie duze drzewa w mieście i sadzone patyczki z których nigdy nie będzie cienia. Ponoć zgodnie z prawem nie wolno wycinać dużych drzew.Ale nie w Siedlcach. Tu swoi mogą wszystko.Wystarczy popatrzeć po osiedlach. Niedługo w ogole nie bedzie u nas duzych drzew a bedziemy narzekać na upały i brak cienia. Ekologia wg Siedlec I tym się szczycimy? SIEDLCE -Królestwo Betonozy
Szkoda że p.Sitnik nie jest dalej prezydentem. Ten projekt to jego zasługa, miasto straciło 400mln złotych a właściwie to siedlczanie wybierając Hapunowicza 😞
Przecież to będzie patelnia a nie relaks! I jeszcze zabiorą trawnik na ścieżkę! Park między dwoma ruchliwymi ulicami 😁 jak ktoś chce spaliny wdychać to przynajmniej na pełnym slońcu
Kwietne łąki to na niewypielonych chodnikach rosną np. ul. Budowlana, Buczyńskiej itp.
Ta lokalizacja to totalna pomyłka. Osobie co wymyśłiła projekt w tym miejscu kazałbym siedzieć godzinami i delektować się hałasem dość ruchliwego skrzyżowania i wdychaniem spalin. Proponowałbym tam umieścić czujnik spalin i hałasu. Według mnie wyrzucone pieniądze.
W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem bo naprawdę trzeba mieć nawalone w tej mózgownicy{nie obrażając nikogo}ale taka jest prawda.Pamiętam przed dwoma laty kiedy ktoś puścił plotkę,że w miejscu gdzie dzisiaj znajduje się plac zabaw dla dzieci i wybieg dla psów przy ul.Wyszyńskiego po stronie nieparzystej ma zostać wybudowany blok mieszkalny.W tamtym czasie znalazło się tylu przeciwników budowy takiego obiektu,że woleli posiadać na swoim terenie tzw.park im.Kubisia Puchatka jak głosiła tę nazwę tabliczka przybita do drzewa nad tzw.”śmierdzącym stawem”miejscem skupiska dla miejscowych pijaczków i pensjonariuszy domu z ul.Kleberga oraz lokatorów rozebranych już tzw.apartamentowców przy ul.Geodetów gdzie całe noce było słychać pijackie śpiewy i oznaki uciech życiowych pewnych grup niezależnej młodzieży od wieczora do rana w sezonie letnim.Czy nie można było by zainewstować tych pieniędzy w to miejsce gdzie są stare drzewa parę ławek no i doprowadzić do oczyszczenia stawu gdzie naprawdę z przyjemnością mogły by przebywać matki z dziećmi i inne osoby pragnące odpoczynku cienia z dale od zgiełku samochodów i smrodu spalin samochodowych a nie robić miejsce odpoczynku zwane parkiem kieszonkowym pomiędzy dwoma ruchliwymi ulicami pełnymi spalin samochodowych i słońca bez możliwości schowania się w cień.Gdzie się podziały te osoby,które wcześniej z taką zaciekłością organizowały akcje protestacyjne przeciwko budowie bloku i betonowaniu kawałka terenu pozostawiając dalej to miejsce w stanie niezmienionym i zaniedbanym dla osób lubiących picie pod chmurką i nocne libacje.Może ktoś pomyśli logicznie bo jak widać myślenie to pozytywne wśród niektórych osób jest bardzo ograniczone a jego efekty przynoszą więcej złego niż dobrego.
Na placu Sikorskiego chętnie można byłoby posiedzieć ale nie ma drzew a jest tyle miejsca na ich posadzenie zamiast tych skrzyń z zasuszonymi roslinami
🤣🤣🤣
Taa. Skwerek jak przy floriańskiej i 3 go maja. Druga stacja dla miejscowych pijaczków.
Będzie park będzie impreza.