
Pracownicy Zakładu Linii Kolejowych w Siedlcach planują jutro, 30 października o godz. 15.15 pikietę przed budynkiem dworca. To w związku z planami PKP PLK połączenia siedleckiego oddziału z Zakładem w Białymstoku. Chcą nagłośnić sprawę i pokazać swój sprzeciw.
Zmiany mają dotknąć sekcję biurową, czyli prawie 90ciu osób. I choć władze PKP PLK twierdzą, że w związku z tym nikt nie straci zatrudnienia to pracownicy w to nie wierzą.
– Nie jest możliwe, aby pracownicy każdego dnia dojeżdżali do pracy do Białegostoku. Jest to niewykonalne, bo dojazd pociągiem zajmuje 7 godzin w obie strony – mówi Sylwester Czyżyk przewodniczący kolejowej Solidarności w Zakładzie Linii Kolejowych w Siedlcach. – Dla pracowników to będzie problem, który sprowadzi się do tego, że będą musieli odejść. I moim zdaniem jest to początek likwidacji siedleckiego zakładu – dodaje.
W obronie kolejarzy stają także władze miasta. Na jutrzejszej sesji będą podejmować uchwałę skierowaną do Ministerstwa Infrastruktury i zarządu PKP PLK wyrażającą sprzeciw wobec tych planów.
– Ludzie boją się, że stratą pracy i chcemy wyrazić swój sprzeciw. Ten region powinien być rozwijany, a nie likwidowany – mówi przewodniczący rady miasta Robert Chojecki. – Podobne uchwały mają w planach także samorządy w powiatu siedleckiego i sokołowskiego – dodaje.
Zmiany reorganizacyjne mają dotknąć łącznie 12 Zakładów w całej Polsce i doprowadzić do tego, że ostatecznie zostanie ich 6 i będą one w miastach wojewódzkich. Ma to według władz PKP PLK pomóc w sprawniejszym zarządzaniu jednostkami.






A tak a propos kolei w Siedlcach. Kiedyś ktoś związany z branżą puścił fałszywą plotkę o likwidacji przystanku Siedlce Zachodnie (które zamiast likwidacji przejdą całkowity remont). Teraz ktoś wymyślił, że albo pozwalają setki ludzi (ostatecznie plotka skupiła się na części biurowej, ale wcześniej była już mowa o całym zakładzie), albo każą wszystkim biurwom dojeżdżać do Białegostoku. Tymczasem sama zmiana na dotyczyć podporządkowania siedleckiego oddziału pod białostocki. Komu tam zależy na wywołaniu paniki?
Sianie fermentu zależy tym co pchają się do władzy i mają w związkach swoich ludzi.
„Już był w ogródku już witał się z Gąską”
Tusk likwiduje a oni nie zlikwidowali 12 – tu kopalń:)
w sprawie działki pod CPK też wg według pisowców to żadnej afery nie ma bo przecież – skoro sprawa się rypła – to teraz można to odkręcić. No ewidentna wina Tuska bo za wolno odkręca. I z tego powodu jest afera – ale afera Tuska.
Można odkręcić kota ogonem – można, a ciemny lud kupi.
Przed tym protestem należy pójść po rozum do głowy. Jakie karty mają kolejarze ? Przecież od lat głosują na pisowców, wieszali psy na opozycji kiedy pisiory byli przy władzy a teraz chcą prosić ówczesną opozycję by wysłuchała ich postulatów. Nawet jeśli z rozmów wyszli by z „kieszeniami pełnymi złota” to i tak następnego dnia będą głosować na pisiorów.
Tyle siedlczanek i siedlczan dekady dojeżdża codziennie do pracy do stolicy, myślę, że i pracownicy biurowi nie będą mieli z tym problemu żeby dojechać do Białegostoku. Poza tym, znam tylko dwie z tych 90 osób i wiem że na 100 procent mają załatwioną prace, więc może czas samemu wkroczyć na rynek pracy w Siedlcach, radny Chojecki niech pomoże.
I bardzo dobrze że likwidują, większość to wstawieni po znajomości na ciepłych posadach. W końcu niektórzy zobaczą co to znaczy kilku godzinny dojazd do pracy. I wiem co mówię!
Bo ludzie wolą wierzyć w plotki, gusła, czary i 30-sekundowe rolki na fejsie. A tak swoją drogą… 90 osób w sekcji BIUROWEJ? Ładnie się tam urządzili. Pewnie większość do związków zapisana. Może Chojecki przygarnie część do Urzędu?!
Urząd przyjmuje swoich ze Zbuczyna, dla kolejowej solidarności musieliby nowe wydziały tworzyć. Chociaż dla swoich ludzi z mostostalu, w spółkach podległych miastu robią miejsca bez problemu.
A dlaczego nie pod Radom jak to było zawsze robione? Radom ma nawet zarząd żeglugi morskiej i podwodnej.Moze całkiem zaorać PKP i ziemniaków zasadzić, komuś mocno zależy na zwolnieniach pracowników,tylko 1 pracownik nie zrobi wszystkiego za 10.
To nie święte krowy. Nie on decydyją jak ma wyglądać struktura firmy. Nie podoba się reorganizacja to można jak się ma kwalifikacje odpowiednie dojeżdżac do Warszawy. Sam dojeżdżałem wiele lat i nie narzekam, była dobra praca i DOBRA płaca. A tu pikieta, Rada Miasta i kto jeszcze?????nie mający w sprawie nic do powiedzenia.