– Mieszkańcy naszego miasta nie dostaną bonu ciepłowniczego bez względu na dochód – informuje dyrektor MOPR Adam Kowalczuk. – Nie łapią się w widełki cen ciepła – tłumaczy.
Warunkiem, by otrzymać wsparcie jest odpowiednio wysoka taryfa za ciepło, która wynosi 170 złotych za GJ. Dostarczane przez PEC Siedlce ciepło w każdej grupie taryfowej jest tańsze niż minimalny próg, od którego jest wypłacane nowe świadczenie, wobec czego mieszkańcom Siedlec bon nie przysługuje.
W związku z tym Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie apeluje do mieszkańców o nieskładanie wniosków w tej sprawie.
– One i tak wszystkie z góry będą odmowne, ale spowodują zwiększenie niepotrzebnej pracy – mówi dyrektor Ośrodka Adam Kowalczuk. – Takie wnioski musimy rozpatrzeć i wysłać odmowy. To spowoduje, że ucierpią na tym inne sprawy. Po prostu terminy będą się wydłużać – dodaje.
Z bonu nie mogą skorzystać także osoby, które mają prywatne źródła ogrzewania – na przykład piece.
W podobnej sytuacji są inne miasta w regionie np. Węgrów.






Podnieść ceny !
I bardzo dobrze ! Należy zlikwidować wszelki socjal w walucie który wprowadziło Próchno i Stęchlizna, czyli tzw. PiS. Powinien pozostać jedynie walutowy wskaźnik rekompensat inflacji.
A media rządowe trąbią o tym bonie – ale jakoś zapominają powiedzieć, że należy się garstce gospodarstw.